Jasiu ćwiczy rozumienie na PCS-ach
Nie pamiętam kiedy dokładnie rozpoczęliśmy naukę na obrazkach PCS(Picture Communication Symbols) służących do komunikacji dla dzieci niemówiących. Jest to zestaw obrazków przedstawiających słowa: przedmioty, czynności, osoby, określenia itp. za pomocą kolorowego obrazka- symbolu z podpisem słownym. Wprowadzając je Jasiowi nie wiedziałam czy kiedykolwiek je opanuje, czy będzie je rozumiał, czy rozumie cokolwiek. Coraz częściej przekonuję się, że wiele rozumie i coraz bardziej rozpoznaje obrazki i ku mojej ogromnej radości nawet czasem zaczyna ich używać do komunikacji z nami. Na razie nie są to częste przypadki gdyż w domu Jaś wiele potrafi nam pokazać bez symbolu i go rozumiemy. Jednak nie wszystko da się powiedzieć bez słów, czy tak jak w Jasia przypadku bez symbolu. Z tego względu staramy się uczyć Jasia tych symboli, aby z czasem jeśli nie wykształci się mowa mógł za ich pomocą z nami rozmawiać. Traktujemy to jako naukę wspomagającą rozwój mowy, a przy okazji dajemy mu narzędzie do powiedzenia nam o swoich potrzebach.
Niedawno Jaś zaskoczył mnie kiedy to byłam zajęta czytaniem i przeglądaniem różnych rzeczy i było to dość ważne w tej chwili, a Jaś zaczepiał mnie wkładając w moją dłoń pilota od telewizora.Ja udając, że włączam TV kierowałam pilota na telewizor i udawałam, że wciskam przycisk włączający. Jednak Jaś nie odpuszczał więc powiedziałam: ” nie działa”, za chwilę przyniósł drugiego innego pilota i znowu podobna sytuacja i znów powiedziałam mu, że nie działa,że zepsuty. Myśląc, że mam go z głowy, widziałam kątem oka, że rozsypał na podłodze wszystkie PCS-y (obrazki służące do komunikacji dla osób, które nie mówią). Jasiu spośród wszystkich PCS-ów, a było ich ok.130 odnalazł PCS- oglądać TV i bierze go, przychodzi z nim do mnie i daje mi go do ręki jednocześnie pokazując na niego mówi „ta”, co znaczy chcę oglądać TV. On tak się starał mi powiedzieć, że chciał oglądać telewizję.
Będąc w szoku i pod wrażeniem jego determinacji szukałam w pośpiechu pilotów i powiedziałam „aha chcesz oglądać telewizję, już Ci włączam”, no i dałam mu obejrzeć trochę bajki w nagrodę.Myślę, że poniekąd ta sytuacja była chyba skutkiem wprowadzenia zasady „zero telewizji” w obecności Jasia (bynajmniej stosowana przeze mnie, z uwagi na terapię metodą krakowską ). W tym momencie po raz pierwszy w tak dobitny sposób poczułam, że Jaś naprawdę zaczyna używać obrazków do komunikacji z nami. Mimo iż podobne sytuację się zdarzały ta mnie powaliła na łopatki. Do końca dnia byłam oszołomiona tym wydarzeniem i choć zdaję sobie sprawę, że to dla zdrowego dziecka nic nadzwyczajnego to dla nas jest to ogromny postęp i przełom.
Mam nadzieję, że takich sytuacji będzie coraz więcej i Jaś nie tylko będzie rozumiał co się dzieje wokół niego, ale że będzie chciał z nami rozmawiać o swoich potrzebach tak jak to zrobił w tej sytuacji…
Zapraszam do obejrzenia filmiku, na którym ćwiczymy rozumienie symboli:
I jeszcze jeden: