4 turnus rehabilitacyjny – Kusadasi (Turcja)
01.09.2015 – 15.09.2015
Turnus Delfinoterapii – Kusadasi (Turcja)
Na czwarty wyjazdowy turnus rehabilitacyjny wybraliśmy się we trójkę czyli mama, tata i Jaś. To pierwszy nasz tego typu turnus i dlatego mieliśmy pewne obawy przed wyjazdem w tak odległe rejony z naszym chorowitym, ale jakże kochanym dzieckiem. Do tego turnusu długo przygotowywaliśmy się mentalnie, zbieraliśmy informacje od terapeutów oraz rodziców dzieci chorych, którzy byli już wcześniej na takim turnusie, czytaliśmy wpisy w internecie odnośnie efektów tej terapii, oglądaliśmy filmy z delfinoterapii, czytaliśmy relację rodziców chorych dzieci. Postanowiliśmy, że musimy spróbować tej terapii na Jasiu gdyż jest to szansa na lepszy rozwój Jasia. Udało się, uzbieraliśmy potrzebną kwotę pieniędzy i Jaś wziął udział w Delfinoterapii w Turcji w miejscowości Kusadasi.
Wybraliśmy Fundację Dobra Wioska jako organizatora i realizatora turnusu ponieważ wzbudziła nasze zaufanie poprzez dobry kontakt telefoniczny jak i e-mailowy. Szczerze pisząc nieraz w obawie czy na pewno wszystko dobrze zrozumiałam po kilka razy nawet zadawałam im te same pytania, a oni z cierpliwością i wyrozumiałością odpowiadali na każde pytanie. Jeśli chodzi o organizację nie mamy im nic do zarzucenia, wręcz jesteśmy wdzięczni za pomoc w załatwianiu wszelkich potrzebnych formalności, podpowiedzi i świetną atmosferę podczas pobytu. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że wybraliśmy tą Fundację, bo w naszym odczuciu są to właściwe osoby na właściwym miejscu, a oto właśnie chodzi.
To co najważniejsze to to, że Jaś od razu zaakceptował nowego zwierzaka w postaci delfina, a z panią Kasią – terapeutką z którą wchodził do wody przez 10 kolejnych sesji złapał świetny kontakt. Oprócz terapeutek, które wchodziły z dziećmi do wody byli również trenerzy delfinów. Zarówno terapeutki jak i trenerzy to osoby z wielkim sercem dla dzieci.
Od dnia naszego powrotu z delfinoterapii mija niecałe dwa tygodnie i powoli wracamy do rytmu codzienności. Jednakże codzienności, która została zmieniona przez jak uważamy wpływ delfina. W pierwszym tygodniu po powrocie z delfinoterapii Jaś zaskoczył mnie kiedy dał poprowadzić się za jedną rączkę spory kawałek drogi, gdzie wcześniej zrobił co najwyżej dwa kroczki mocno wspierany. Wniosek jest taki, że jaś stał się stabilniejszy (zmieniło się napięcie mięśniowe), w opinii terapeutów w pierwszych dniach po powrocie był bardziej otwarty na nowości i czasem udawało się zrobić coś nowego za pierwszym razem bez buntu ze strony Jasia. U pani psycholog zaskoczył nas kiedy miał wykonać trudne zadanie nawlekania małych krążków na sznurowadło, a później zdjąć i po kilku próbach zrozumiał polecenie i na miarę swoich możliwości udawało mu się to wykonać. W opinii lekarza rehabilitanta u którego byliśmy po powrocie Jaś bardziej się koncentruje i bardziej uważnie słucha co sprzyja nauce. Ja jako matka pracuje z Jasiem codziennie w miarę moich możliwości czasowych i zdrowotnych i w moim odczuciu Jaś więcej rozumie gdy do niego mówię, pokazuję przedmioty, nazywam je. Nie wiemy czy to na 100% zasługa delfina, ale w naszym odczuciu delfin bardzo Jasiowi pomógł. Wierzę, że Jaś jeszcze nas pozytywnie zaskoczy, bo efekty tej terapii mogą być widoczne do sześciu miesięcy po turnusie.
Sama terapia była dla Jasia tak radosnym doświadczeniem, że aż serce rozpierała duma, że Jaś tak dobrze sobie radził i że jest tak otwarty na nowe doświadczenia. Sama terapia w wodzie z delfinem tak pozytywnie wpływała na samopoczucie Jasia, a kiedy widział delfina to wręcz wyrywał się w jego kierunku i choć jeszcze nie chodzi to wszelkimi swoimi sposobami np. przesuwał się na pupie, to raczkował, to szedł trzymany za ręce i zmierzał w kierunku wody z delfinem. Z wody nie chciał wychodzić, bo tak mu się podobało. Po każdej delfinoterapii były jeszcze zajęcia dodatkowe w postaci artterapii, zabawy z chustą Klanza i jednego dnia aquaterapii. Podsumowując jeśli będziemy mieli możliwości finansowe, zdrowotne, itp. to myślę, że spróbujemy ponownie tej terapii.