7 turnus rehabilitacyjny
19.11.2015 – 02.12.2015
Turnus rehabilitacyjny w Zabajce w Stawnicy
Dzięki wpłatom z 1% podatku, a także darowiznom mogliśmy po raz drugi uczestniczyć w turnusie rehabilitacyjnyjm w Zabajce w Stawnicy. Taki turnus jest dla Jasia bardzo dużą stymulacją do rozwoju poprzez dużą dawkę intensywnej rehabilitacji. Dzięki temu turnusowi daje się zauważyć u Jasia większą stabilność w chodzeniu za rękę. Po turnusie na rehabilitacji w Bydgoszczy udało się kilka razy, że Jaś stał sam w butach narciarskich. Jaś zyskał też większą pewność kiedy prowadzimy go za rękę, bywało, że sam domagał się by go prowadzić. Na turnusie Jaś miał wiele różnych terapii, rehabilitacji i zajęć. Od rana do obiadu, a czasem i jeszcze po obiedzie. Do tego jeszcze zajęcia popołudniami ciekawie organizowane, aby urozmaicić dzieciom czas. Według mnie fajna sprawa.
Zajęcia na turnusie: kinezyterapia 45 min.(przed ćwiczeniami miał zakładane ciepłe żelki na rozgrzanie mięśni ok.30min.), hipoterapia 30min., masaż suchy 20min., kombinezon Dunag (różnie ok. 1h), rotor 10min., viofor 15min., integracja sensoryczna 30min., terapia z edukacją 30min., terapia ręki 30min., logopeda 40min., dogoterapia 20min., chiropraktyka 25min., neurokinezjologia 30min., sala doświadczenia świata 30min., muzykoterapia 30min., światło spolaryzowane (różnie ok.10-20 min) i różne zajęcia polisensoryczne popołudniowe.
Na samym początku turnusu podczas wstępnego badania usłyszałam trochę pozytywnych słów o Jasiu jeśli chodzi o jego rozwój ruchowy co dodało mi skrzydeł. Podczas turnusu znowu trochę się dowiedziałam, trochę poukładałam sobie pewne wiadomości w głowie, usystematyzowałam wiedzę.
Bardzo dużo dało mi spotkanie z neurologopedą p. Karoliną, która dodała mi wiary w rozwój komunikacji u Jasia i być może mowy, a także przekazała cenne informacje i rady jak pracować z Jasiem w domu. Wszelkie rady wprowadzam już w życie. Pani Karolina rozwiała wiele moich obaw i wątpliwości co do sensu tego co robię i jak pracuję z Jasiem w domu. Jestem bardzo wdzięczna tej pani, bo my rodzice również potrzebujemy mądrego pokierowania nami.
Staram się być konsekwentna w codziennym realizowaniu zaleceń. Skrzynka do komunikacji na początek stworzona. Są w niej podstawowe przedmioty codziennego użytku: łyżka – chcę jeść, kubek – chcę pić, poduszeczka – chcę spać (jestem zmęczony), zabawka – chcę się bawić, zdjęcie nocnika – potrzebuję do toalety.
Zaczęłam również tworzyć tablicę do komunikacji ze zdjęciami tych przedmiotów. Okazało się, że wiele rzeczy wykonywałam w domu z Jasiem już wcześniej, ale brakowało mi w tym usystematyzowania i konsekwencji. Nasze próby tworzenia pomocy do komunikacji były trochę jak szukanie czegoś po omacku. Dokładnie nie wiedziałam jak się do tego zabrać i jak to ma się przełożyć na komunikację z Jasiem.
Dużo dały mi również rady p. Otylii, która prowadziła z Jasiem terapię z edukacją. Wiedziałam, że Jaś potrzebuje więcej poczucia własnego ciała, stymulacji czucia głębokiego, odwrażliwiania różnymi fakturami i robiłam to w domu i Jaś ma też zajęcia SI raz w tygodniu, ale nie wiedziałam, że aż tak jest to istotne w jego rozwoju.
Wniosek jest czasem taki, że im więcej wiesz tym uświadamiasz sobie jak mało wiesz. Zastanawiam się czasem tylko jak to wszystko ogarnąć czasowo, bo tego co powinnam robić z Jasiem codziennie jest sporo i czasem daję radę, ale czasem niestety nie udaje się wszystkiego zrobić. Taki mały i kochany człowiek, a wymaga maximum mojego czasu i uwagi.
Poniżej kilka fotek z turnusu: